9 marca 2012

Star Trek: The Needs of the Many

Star Trek ma rzesze fanów na całym świecie, nic więc dziwnego, że przemysł komputerowy nie jeden już raz próbował wykorzystać wizję tego uniwersum. W roku 2010 kolejną taką próbą było stworzenie sieciowej gry mmo Star Trek Online. Wraz z premierą gry pojawiło się wiele form jej promocji, jedną z nich było napisanie i wydanie książki sygnowanej nazwą Star Trek Online: The Needs of the Many, autorstwa Michaela Martina i … Jake Sisko.

Zdarzyło mi się już czytać kilka książek nawiązujących do Star Treka (obecnie jest ich chyba ponad 200), niestety pomijając wyjątki takie jak seria Destiny, nie tak łatwo znaleźć jakiś interesujący i dobrze napisany tytuł. Dlatego właśnie The Needs of the Many było dla mnie dużym zaskoczeniem.
Fabuła noweli osadzona została w przyszłości odległej o kilkadziesiąt ( i więcej) lat, od wydarzeń znanych z seriali. Świat zaczerpnięty został bezpośrednio z gry Star Trek Online, gdzie stworzono alternatywną linię czasu będącą amalgamatem serii telewizyjnych i najnowszego filmu kinowego. Przyszłość jest bardzo niestabilnym miejscem i Federacja Planet zmuszona jest do walki na wielu odmiennych frontach. Sama książka skupia się wokół zdarzeń związanych z wojną z rasą zwaną Undine lub inaczej Gatunek 8472, znaną z serii Star Trek Voyager. 

Zmagania z Undine przypominały nieco wojnę z Dominium, w obydwu przypadkach wiele osób zostało zastąpionych obcymi infiltratorami, którzy szerzyli chaos i zniszczenie od wewnątrz Federacji. Jednak Gatunek 8472 był w tym dużo bardziej przebiegły i subtelny niż zmiennokształtni przywódcy Dominium. Wojna pochłonęła wiele ofiar i zachwiała całym społeczeństwem Federacji, ucierpiała również sama Gwiezdna Flota, osłabiona już konfliktami z Borgiem i Imperium Klingońskim. 

Jak w tym wszystkim wygląda opisywana książka? Można by pomyśleć, że logicznie byłoby napisać epicką opowieść o intrydze, walce i poświęceniu w imię dobrych ideałów. To jednak żadna nowość, autor podszedł więc do zadania w zupełnie inny sposób. Star Trek Online: The Needs of the Many napisana została w formie kroniki zmagań stworzonej z wywiadów przeprowadzonych przez Jaka Sisko, syna kapitana Sisko z serialu Star Trek Deep Space Nine. Jest on również uwzględniony jako jeden z autorów na okładce samej książki. 

Jake na przestrzeni lat zbierał wiele informacji, wywiadów, spotkał różnorakie osoby, których doświadczenia z wojny (i nie tylko) postanowił zaprezentować w swojej najnowszej publikacji. Trzeba przyznać, że pomysł był bardzo ciekawy i pomimo tego, że na początku zaskoczył mnie i nieco odrzucił, okazał się strzałem w dziesiątkę. Nie dość, że forma książki jest niezwykle oryginalna, to samą treść również napisano bardzo dobrze. Język trzyma równy, niezły poziom, a wywiady przedstawione zostały w ciekawy i przystępny sposób. 

Wśród osób udzielających wywiadów, znalazły się postacie nieznane wcześniej, często mające marginalny związek z wojną, prezentujące jednak unikalny punkt widzenia na ówczesne wydarzenia, jak i osoby dobrze znane fanom Star Treka. Ze znanych bohaterów pojawiają się admirał Janeway (wcześniej kapitan U.S.S Voyager), Emil Garak (z ST DS9), czy też nowy kapitan U.S.S. Entrerprise – zrekonstruowany android Data. Poza wywiadami The Needs of the Many zawiera również osobiste przemyślenia fikcyjnego autora i wnioski, do których doszedł obserwując otaczający go świat.
 
Na końcu książki znajduje się również kalendarium od daty gwiezdnej 2379 do 2409, opisujące w skrócie wszystkie ważniejsze zdarzenia. Jest to nawet dość interesująca lektura, dla osób lubiących świat Star Treka

Całość wydana jest przez Pocket Books w charakterystycznym niewielkim rozmiarze. Tytuł ten liczy ponad 400 stron zapełnionych czytelnym, mocnym drukiem. Wszystko czyta się szybko i z przyjemnością. Jeśli ktoś zna język angielski i jest fanem Star Treka to polecam Star Trek Online: The Needs of the Many z czystym sercem.  

Autor: M.K.
Jeśli podobał ci się tekst, kliknij "Lubię to" na stronie głównej lub podziel się wrażeniami w komentarzu.


1 komentarze:

Książek z ST jest już grubo ponad 500.

Prześlij komentarz