27 lutego 2012

Pogrzeby w Rokuganie

Widzę ojca swego i matkę swoją.

Widzę mą siostrę i mych braci.
I wszystkich mych przodków chwalebnych, wychodzących mi naprzeciw.
Niech przyjmą mnie do siebie i zaprowadzą mego ducha do Yomi,
Królestwa Błogosławionych Przodków.
Gdzie dzielni i waleczni żyją wiecznie.

Każdy rodzi się, żyje i umiera, ten nieunikniony koniec czeka nawet największych bohaterów Rokuganu (no może z pewnymi wyjątkami). Dlatego dla rokugańczyków uhonorowanie zmarłego i zapewnienie mu po śmierci, stosownej pomocy, w dotarciu do przodków jest niezwykle ważne.

W dawnych czasach ciała ludzkie w całości chowano w ziemi. Wciąż jeszcze można czasem natknąć się na nieliczne ocalałe kurhany, w których spoczywają ciała dawnych wojowników. Jednak od czasu pojawienia się Iuchibana, wszystko się zmieniło.  Za pomocą mrocznej magii powołał on do „życia” potężną armię umarłych, która zaatakowała Cesarstwo. Ostatecznie Iuchiban został pokonany, a jego armia zniszczona, ale od tego czasu uznano, iż ciała zmarłych powinny być podawane kremacji.

Dusza zmarłego by dostać się do Yomi, powinna zostać odpowiednio zabezpieczona, na wypadek przejścia przez Toshigoku i Gaki-do. W swej pośmiertnej wędrówce musi dotrzeć do Meido, gdzie stanie przed sądem Emma-O, który ukaże zmarłemu karmiczne lustro, pozwalając by sam się osądził. Nic więc dziwnego, że pogrzeby obwarowane są wieloma nakazami i towarzyszą im liczne ceremonie.

Niestety nie zawsze można spełnić wszystkie formalne wymogi. Zdarza się to zwłaszcza w przypadku masowych zgonów, podczas plag, głodu, wojen. Najczęściej samuraje giną jednak w bitwach. W takim wypadku ciała spala się w większej ilości na raz. Jednak imiona zmarłych są starannie zapisywane, a ich mienie przekazane rodzinie, bądź klanowi. Po zakończeniu zmagań, za dusze poległych odprawiane są konieczne modły i rytuały.

Jednak w przypadku, gdy zginął ktoś ważny, lub też samuraj umarł na ziemiach swego klanu, dokonuje się prawidłowego pochówku. Standardem, do którego odnosi się całe Cesarstwo są pogrzeby w Klanie Żurawia, choć pamiętać należy, iż każdy Klan robi to jednak trochę inaczej.

W początkowej fazie ciałem zmarłego zajmują się eta, pod kierownictwem specjalnie przygotowanych mnichów. Ciało jest staranie obmywane, rany zakrywane, udekorowane kwiatami, a na twarz nakłada się makijaż (zwłaszcza u Żurawi). Zmarłego odziewa się w specjalne białe kimono. Szaty te przypominają ubranie podróżne, gdyż służyć mają w trakcie wędrówki do świata zmarłych. Pomiędzy poły szaty wkłada się sześć monet. Jakie to monety zależy od zamożności rodziny zmarłego, bogaci wkładają sześć koku, przeciętni obywatele bu, natomiast chłopi drewniane lub papierowe pieniądze. 

Po przygotowaniu ciała wzywana jest osoba odpowiedzialna za pogrzeb, najczęściej jest to najstarszy syn zmarłego, lub inny jego bliski krewny. Ustala on datę pogrzebu, to gdzie ma się on odbyć, w domu (najczęściej) czy w świątyni, kogo zaprosi oraz co zostanie podane do jedzenia.

Międzyczasie w domu zaczynają się przygotowania do ceremonii pogrzebowej. Drzwi domowej kapliczki pieczętuje się białym papierem, a po prawej stronie drzwi wejściowych ustawia się gong. Na bramie lub przy wejściu wystawia się lampion oraz kartkę z podanym okresem żałoby. Ciało przed pogrzebem wystawiane jest przed głównym ołtarzem domowym (lub świątynnym). Twarz zmarłego obraca się w stronę cesarskiego pałacu. Przed ciałem ustawia się stolik przykryty białą lub srebrną tkaniną. Na nim stawiane są, w kolejności od lewej do prawej, kwiaty, kadzidło i zapaloną świecę. W centrum stolika stoją miski z wodą i ryżem, dwoma symbolami życia. Po tych przygotowaniach nadchodzi czas na składanie kondolencji i pierwsze wizyty żałobników.

Przed wejściem do domostwa (lub świątyni) stoją zwykle dwie lub trzy osoby, zajmują się one pozdrawianiem przybyłych i odbieraniem prezentów. Zwyczaj nakazuje przynieść drobne upominki rodzinie zmarłego, ich wartość zależy od tego jak blisko ofiarujący był ze zmarłym lub jego rodziną. Osoby pragnące jedynie okazać szacunek, przychodzą zwykle z jednym symbolicznym podarunkiem, może to być origami, kwiat, itp.

Goście wchodzą do pomieszczenia gdzie znajduje się ciało zmarłego, tam też prawie cały czas przebywają jego najbliżsi. Przyjmowanie kondolencji trwa od wczesnego południa do wieczora.

Wieczorem zaczyna się kolejna część ceremonii zwana tsuya, czyli czuwanie. O wyznaczonej porze przybywa shugenja (lub kapłan), który odpowiedzialny jest za wszystkie ceremonie i modlitwy. Czekając na zjawienie się wszystkich żałobników pije on herbatę i rozmawia z rodziną zmarłego. Gdy wszyscy się zejdą, mnich obraca się w stronę ołtarza, składa pokłon, zapala kadzidła i zaczyna wznoszenie modłów. Po chwili daje znać rodzinie, która w porządku hierarchicznym podchodzi do urny na kadzidełka, klęka, skłania się i zapala kadzidło. To samo robią pozostali goście, gdy przyjdzie ich kolej. Kiedy ostatni z nich wróci na swe miejsce shugenja kończy modły.

Przez resztę nocy zgromadzeni jedzą i piją alkohol (w rozsądnych ilościach), podtrzymują płonący ogień, rozprawiają i wspominają zmarłego. W większości klanów przebiega to w spokojnej, pogodnej atmosferze. Zwyczaj czuwania ma na celu chronienie duszy przed złymi duchami, żywi ogniem, głosem i śmiechem odganiają złe siły. Na zakończenie czuwania, wszyscy żałobnicy dostają od rodziny drobne podarki. Zrozumiałe jest i wcale niepoczytywane za obrazę uczestnictwo jedynie w czuwaniu lub w pogrzebie. Przez cały czas obecna powinna być obecna jedynie rodzina zmarłego i najbliżsi znajomi.

Pogrzeb ma zwykle miejsce w dzień po czuwaniu. Ciało w kondukcie pogrzebowym przenosi się do świątyni, lub miejsca wybranego na ostatnią posługę. Uczestnicy muszą być ubrani w specjalne żałobne kimona. Rodzina przywdziewa białe kimona zwane mofuku, których jedynymi ozdobami są mony rodziny i klanu. Najbliższa rodzina ma na kimonach pięć monów, dalsza trzy i w końcu jeden mon. Reszta żałobników również nosi specjalne stroje zwane tomesode, są to kimona w barwach klanowych, lecz z jak najmniejszą liczbą ozdób. Wszystkie kimona musza być zawiązane na lewą, stronę, pomyłka poczytywana jest za wielką obrazę, zwłaszcza wśród Żurawi i Lwów. Dość powszechnym rokugańskim przesądem jest chowanie kciuka na widok konduktu pogrzebowego. Kciuk jest symbolem rodziców, trzeba więc go schować w zaciśniętą pięść, by nie sprowadzić na swych rodziców nieszczęścia.

Gdy kondukt dotrze na miejsce zaczyna się ostatnia część ceremonii. Pogrzebowi przewodniczy ten sam shugenja, który uczestniczył w czuwaniu. Tym razem jednak dobiera do pomocy jednego lub dwóch mnichów, którzy będą przez jakiś czas uderzać w gongi, lub dzwony i recytować sutry. Gdy ciało zostaje złożone, shugenja wypisuje na tabliczce wykonanej z jasnego drewna, pośmiertne imię zmarłego, zwane kaimyo. Musi ono różnić się od imienia jakie samuraj nosił za życia. Czynność ta ma za zadanie zapobiec wykorzystaniu ducha samuraja przez złe moce, takie jak maho, które chciały by spętać zmarłego jego imieniem. Prowadzący ponownie inicjuje modlitwy i daje sygnał do złożenia ostatniej ofiary. Odbywa się to podobnie jak w czasie czuwania. Żałobnicy klękają i oddają trzy razy pokłon zmarłemu, dotykając czoła złączonymi (jak do modlitwy) dłońmi. Zapalają kadzidło i oddalają się.

Po ofiarach odzywa się daimo zmarłego, który zwykle uczestniczy w pogrzebach, jeśli nie może przysyła kogoś w zastępstwie. Osoba ta odczytuje wówczas list napisany przez daimo. Po nim odzywa się najstarszy syn, bądź inny najbliższy członek rodziny. Wygłasza on krótką mowę na część zmarłego. U Lwów Ikoma śpiewają pieśń o czynach zmarłego (jeśli był tego wart) a Kitsu wzywają przodków by przyjęli go w swoje zastępy. Żurawie czytają haiku o ulotności, ale i pięknie życia.

Czasem wraz z ciałem składa się osobiste przedmioty zmarłego, które zostaną spalone razem z nim. Rodzina Tsuruchi z Klanu Modliszki, spala na stosie również łuk i strzały, chyba że wyraźną wolą samuraja, było przekazanie ich komuś innemu. Wybrany występuje na przód i otrzymuje łuk i strzały z rąk suhenja. Jednorożce palą małego drewnianego konia, wraz z przyborami podróżnymi, by zmarły dotarł szybko i bezpiecznie do przodków. Skorpiony palą wraz z ciałem maskę samuraja, chyba że zasłużył on się wybitnie dla klanu, w takim wypadku jego maska zawiśnie w Pałacu Wiernych (jako opozycja do Zagajniku Zdrajców).

Po kremacji, rodzina zbira prochy do urny, poczynając od nóg, przez ręce, tułów i głowę. Ostatnie zbiera się pozostałości jabłka Adama. Urna chowane jest w grobie, na którym stawia się upamiętniający nagrobek. Jednak i od tego zdarzają się odstępstwa. Jednorożce zostawiają oficjalny grób pusty a prochy chowają w ukryciu, smoki (głównie członkowie zakonów) nie oznaczają swych grobów, lecz wybierają na nie miejsca w pobliżu świątyń, by nad anonimowymi grobami czuwali mnisi. W Klanie Żurawie istnieje jeszcze jeden stary zwyczaj, stosowany niezwykle rzadko, prochy wysypywane są do morza, tam gdzie odeszła Pani Doji.

Klan modliszki wyprawia zmarłego w ostatnią podróż na łodzi lub okręcie, który jest podpalany i wypuszczany w morze. Rodzina Tsuruchi w czasie pogrzebu wystrzeliwuje w niebo specjalne dźwiękowe strzały, a po pogrzebie urządzają wielkie przyjęcie, pijąc, tańcząc, śmiejąc się i wspominając w pieśniach i żartach zmarłego, jak na czuwaniu.

Klan skorpiona zaprasza na pogrzeby swoich wrogów a zdrajców traktuje najokrutniej ze wszystkich klanów. Dusze tych, którzy zdradzili przykuwane są do drzew w Zagajniku Zdrajców, gdzie cierpią straszne męki.

Jedynymi którzy odprawiają pogrzeby dla zdrajców, są Feniksy. Dlatego też, rodziny zhańbionych zwracają się do nich o pomoc przy pochówku.

Najwięcej doświadczenia ze śmiercią ma jednak niewątpliwie klan Kraba. Shugenja rodziny Kuni często zmuszeni są spalać ciała „przyśpieszoną metodą”. Jednocześnie Kraby przywiązują olbrzymie znaczenie do pogrzebów. Na czas pochówku osoba wybrana przez zmarłego staje się „pośmiertnym głosem”, to olbrzymi zaszczyt i przejaw największej przyjaźni. Osoba taka wygłasza na pogrzebie mowę i jako jedyna ma prawo mówić o zmarłym tak jakby wciąż on żył. Kategorycznie zbaraniane jest obrażanie zmarłego, nawet jeśli popełnił coś złego za życia, po śmierci ma zostać to zapomniane. Jeśli ktoś obrazi zmarłego dostanie upomnienie, jeśli zdarzy się to drugi raz, to na pewno zostanie wyzwany na pojedynek.

Najdzielniejsi z Krabów uhonorowani zostają miejscem w Koten, jest to Sala Przodków Kraba. Jej korytarze świecą jednak pustkami, gdyż większość broni zmarłych jest wciąż w użyciu, ściany zdobią za to wspaniałe malowidła opowiadające dzieje bohaterów Kraba. Częstym zwyczajem Kraba jest również pomsta, jeśli samuraj oddał życie walcząc ze sługami Fu-Lenga, jego rodzina udaje się na mór, lub w Krainy Cienia by upuścić ich mieszkańcom nieco krwi. Zabite wówczas istoty przypisywane są zmarłemu, by jak najjaśniej lśnił chwałą w Yomi.

Autor: Marcin


Link do tekstu w formacie .mobi

1 komentarze:

Ciekawy tekst, od razu pomyślałam o zbiorze "Kwaidan" Lafcadio Hearna czy opowiadaniach typu "Świątobliwy Bonza z góry Koia" (wydane bodajże w zbiorze "Tydzień Świętego Mozołu"). Jakie *dobre* książki o kulturze Japonii polecasz?
Co do bloga, ciągnę jeden od czasu klubu czytelniczego w Kole Anglistów. http://511club.blox.pl/html
A.B.

Prześlij komentarz