Monumentalne dzieło J.R.R. Tolkiena wciąż inspiruje kolejne pokolenia twórców gier – zarówno komputerowych (Władca Pierścieni: wojna na Północy, LEGO: The Lord of the Rings, The Lord of the Rings Online, etc.), jak planszowych czy karcianych (Lord of the Rings: Search, Lord of the Rings: War of the Ring, Lord of the Rings: The Confrontation, Middle-Earth Quest, Hobbit, etc.). Czy warto zainteresować się tytułem kolekcjonerskim (LCG), jakim jest Władca Pierścieni: gra karciana?
Jest
to względnie nowa propozycja wydawnictwa Galakta. Głównym projektantem jest
znany z cyklu karcianek Call of Cthulhu Nate French. Jako, że gra wydana
jest w formacie LCG regularnie pojawiają się dodatkowe
zestawy kart, pozwalające graczom tworzyć nowe, oryginalne talie. W pudełku z grą zestawu podstawowego
znajdziemy dwie plansze zagrożenia, żetony postępu i zasobów, znacznik
pierwszego gracza, oraz – rzecz jasna – karty (12 kart Bohaterów, 10 kart
Wyprawy, 120 kart Graczy, 84 karty Spotkań). Wszystkie elementy wykonane są bardzo
solidnie i nie powinny się zacierać, choć nie zaszkodziłoby, gdyby karty były
odrobinę grubsze. Ilustracje na kartach również stoją na wysokim poziomie.
Warto również wspomnieć, że obok ilustracji znajdziemy tam rownież cytaty z
powieści Tolkiena, co pomaga budować klimat rozgrywki.
Mimo, że nic nie stoi na
przeszkodzie, by Władca
Pierścieni stał się rozgrywką dla jednego gracza,
moim zdaniem najlepiej zagrać w dwójkę. Istnieje również możliwość rozszerzenia
liczby graczy do czterech – należy jednak wtedy dysponować drugim zestawem
kart.
Kluczowym
elementem gry jest nacisk na kooperację – nie będziemy rywalizować z drugim
graczem, lecz wspólnie prowadzić bohaterów do zwycięstwa. Tego typu podejście
odzwierciedlone jest w sposobie budowania talii – zamiast starać się
równoważyć karty w ręce, można ustalać wspólną
strategię opartą na wzajemnym uzupełnianiu się talii obu graczy.
Zestaw
podstawowy oferuje trzy scenariusze (opisane na kartach Wyprawy), do których
dobiera się odpowiednie karty. Nie jest to wiele, jednak biorąc pod uwagę liczne
dodatki (do tej pory w języku polskim ukazało się co najmniej sześć),
spodziewać się można wielu wieczorów dobrej zabawy; zwłaszcza, jeśli
zdecydujemy się na zbudowanie talii turniejowej – do czego pod koniec zachęca nas
bogato ilustrowana instrukcja.
Scenariusze
dostępne w zestawie podstawowym to historie inspirowane słynną trylogią – nie
pochodzą jednak bezpośrednio z kart powieści Tolkiena. W niczym to jednak nie
przeszkadza, ponieważ doskonale oddają atmosferę przygód mieszkańców
Śródziemia. Zasady rozgrywki nie są zbyt skomplikowane, gra jest jednak dość
złożona (każda runda to aż siedem faz: Zasoby, Planowanie, Wyprawa, Podróż,
Spotkanie, Walka, Odpoczynek). W skrócie gra przedstawia się następująco: grupa
dzielnych herosów wyrusza na wyprawę, by w drodze przeżyć mrożące krew w żyłach
przygody, zwiedzić niebezpieczne miejsca, i stawić czoła sługusom Saurona i
innym niecnym kreaturom.
Cel
wyprawy, jej poszczególne stadia, oraz warunki ukończenia poszczególnych etapów
określają karty Wyprawy. Każda z trzech historii ma również swój własny zestaw
kart Spotkań (wrogowie i stające nam na drodze przeszkody), które dobierane
będą losowo w trakcie rozgrywki.
Bohaterowie
kontrolowani przez graczy należą do jednej z czterech grup wpływów:
Przywódctwa, Wiedzy, Ducha, lub Taktyki. W przeciwieństwie do samych
scenariuszy – spotkamy tu znanych bohaterów – Aragorna, Gimliego czy Gandlafa.
Ten ostatni w grze pełni funkcję podobną do tej w powieści – niczym deus ex
machina, wyciąga bohaterów z najgorszych kłopotów.
Ponieważ na początku każdej
rundy gracz wybiera bohaterów, którzy wyruszą na wyprawę, warto wziąć pod uwagę
różnice między nimi i obmyślić najlepszą strategię. Bardzo dobrze sprawdza się
to w kooperacji, jako że gracz poza dowodzoną przez siebie drużyną (karty w
ręce) może brać pod uwagę również wady i zalety postaci
prowadzonych przez drugiego gracza.
W
grze Władca Pierścieni bardzo
interesująco ukazany został upływ czasu. Wraz z odwiedzaniem kolejnych miejsc i
napotykaniem coraz bardziej przerażających przeciwników, gracze zyskują żetony
Poziomu Zagrożenia, które symbolizują, na ile dany gracz zwrócił na siebie
uwagę samego Saurona. Jeśli uzbiera się ich w sumie 50, gracze przegrywają.
Dzięki temu jakże prostemu mechanizmowi można rzeczywiście poczuć presję czasu,
co zdecydowanie zwiększa dynamikę rozgrywki.
Poziom
Zagrożenia związany jest również bezpośrednio z podróżowaniem i walką – gracze
nie mogą udać się na dany obszar, jeśli ich (sumowana) siła woli jest mniejsza
niż Poziom Zagrożenia danego obszaru. Podobnie sprawy się mają w przypadku
przeciwników – zaatakują dopiero, gdy ich Koszt Zwarcia (widoczny na karcie)
będzie mniejszy od Poziomu Zagrożenia gracza. Jest to proste i niezwykle
efektywne rozwiązanie, które nadaje rozgrywce odpowiednie tempo i sprawia, że
grając we Władcę Pierścieni nie
będziemy się nudzić.
Podsumowując:
Władca Pierścieni: gra karciana to
pozycja naprawdę warta polecenia. Świat wykreowany przez Nate’a Frencha z
pewnością urzeknie niemal każdego fana słynnej trylogii. Jeśli w dodatku
preferowanym przez nas typem rozgrywki jest kooperacja, z pewnością będziemy z gry zadowoleni. Jedyną wadą dla
niektórych osób może stać się konieczność zakupu dodatków, jako że zestaw
podstawowy zawiera jedynie trzy scenariusze.
1 komentarze:
super
Prześlij komentarz