3 maja 2013

Władca Pierścieni: gra karciana - recenzja Sthenno


Monumentalne dzieło J.R.R. Tolkiena wciąż inspiruje kolejne pokolenia twórców gier – zarówno komputerowych (Władca Pierścieni: wojna na Północy, LEGO: The Lord of the Rings, The Lord of the Rings Online, etc.), jak planszowych czy karcianych (Lord of the Rings: Search, Lord of the Rings: War of the Ring, Lord of the Rings: The Confrontation, Middle-Earth Quest, Hobbit, etc.). Czy warto zainteresować się tytułem kolekcjonerskim (LCG), jakim jest Władca Pierścieni: gra karciana?

Jest to względnie nowa propozycja wydawnictwa Galakta. Głównym projektantem jest znany z cyklu karcianek Call of Cthulhu Nate French. Jako, że gra wydana jest w formacie LCG regularnie pojawiają się dodatkowe zestawy kart, pozwalające graczom tworzyć nowe, oryginalne talie. W pudełku z grą zestawu podstawowego znajdziemy dwie plansze zagrożenia, żetony postępu i zasobów, znacznik pierwszego gracza, oraz – rzecz jasna – karty (12 kart Bohaterów, 10 kart Wyprawy, 120 kart Graczy, 84 karty Spotkań). Wszystkie elementy wykonane są bardzo solidnie i nie powinny się zacierać, choć nie zaszkodziłoby, gdyby karty były odrobinę grubsze. Ilustracje na kartach również stoją na wysokim poziomie. Warto również wspomnieć, że obok ilustracji znajdziemy tam rownież cytaty z powieści Tolkiena, co pomaga budować klimat rozgrywki.

Mimo, że nic nie stoi na przeszkodzie, by Władca Pierścieni stał się rozgrywką dla jednego gracza, moim zdaniem najlepiej zagrać w dwójkę. Istnieje również możliwość rozszerzenia liczby graczy do czterech – należy jednak wtedy dysponować drugim zestawem kart.



Kluczowym elementem gry jest nacisk na kooperację – nie będziemy rywalizować z drugim graczem, lecz wspólnie prowadzić bohaterów do zwycięstwa. Tego typu podejście odzwierciedlone jest w sposobie budowania talii – zamiast starać się równoważyć  karty w ręce, można ustalać wspólną strategię opartą na wzajemnym uzupełnianiu się talii obu graczy.

Zestaw podstawowy oferuje trzy scenariusze (opisane na kartach Wyprawy), do których dobiera się odpowiednie karty. Nie jest to wiele, jednak biorąc pod uwagę liczne dodatki (do tej pory w języku polskim ukazało się co najmniej sześć), spodziewać się można wielu wieczorów dobrej zabawy; zwłaszcza, jeśli zdecydujemy się na zbudowanie talii turniejowej – do czego pod koniec zachęca nas bogato ilustrowana instrukcja.

Scenariusze dostępne w zestawie podstawowym to historie inspirowane słynną trylogią – nie pochodzą jednak bezpośrednio z kart powieści Tolkiena. W niczym to jednak nie przeszkadza, ponieważ doskonale oddają atmosferę przygód mieszkańców Śródziemia. Zasady rozgrywki nie są zbyt skomplikowane, gra jest jednak dość złożona (każda runda to aż siedem faz: Zasoby, Planowanie, Wyprawa, Podróż, Spotkanie, Walka, Odpoczynek). W skrócie gra przedstawia się następująco: grupa dzielnych herosów wyrusza na wyprawę, by w drodze przeżyć mrożące krew w żyłach przygody, zwiedzić niebezpieczne miejsca, i stawić czoła sługusom Saurona i innym niecnym kreaturom.


Cel wyprawy, jej poszczególne stadia, oraz warunki ukończenia poszczególnych etapów określają karty Wyprawy. Każda z trzech historii ma również swój własny zestaw kart Spotkań (wrogowie i stające nam na drodze przeszkody), które dobierane będą losowo w trakcie rozgrywki.

Bohaterowie kontrolowani przez graczy należą do jednej z czterech grup wpływów: Przywódctwa, Wiedzy, Ducha, lub Taktyki. W przeciwieństwie do samych scenariuszy – spotkamy tu znanych bohaterów – Aragorna, Gimliego czy Gandlafa. Ten ostatni w grze pełni funkcję podobną do tej w powieści – niczym deus ex machina, wyciąga bohaterów z najgorszych kłopotów. 

Ponieważ na początku każdej rundy gracz wybiera bohaterów, którzy wyruszą na wyprawę, warto wziąć pod uwagę różnice między nimi i obmyślić najlepszą strategię. Bardzo dobrze sprawdza się to w kooperacji, jako że gracz poza dowodzoną przez siebie drużyną (karty w ręce) może brać pod uwagę również wady i zalety postaci prowadzonych przez drugiego gracza.

W grze Władca Pierścieni bardzo interesująco ukazany został upływ czasu. Wraz z odwiedzaniem kolejnych miejsc i napotykaniem coraz bardziej przerażających przeciwników, gracze zyskują żetony Poziomu Zagrożenia, które symbolizują, na ile dany gracz zwrócił na siebie uwagę samego Saurona. Jeśli uzbiera się ich w sumie 50, gracze przegrywają. Dzięki temu jakże prostemu mechanizmowi można rzeczywiście poczuć presję czasu, co zdecydowanie zwiększa dynamikę rozgrywki.



Poziom Zagrożenia związany jest również bezpośrednio z podróżowaniem i walką – gracze nie mogą udać się na dany obszar, jeśli ich (sumowana) siła woli jest mniejsza niż Poziom Zagrożenia danego obszaru. Podobnie sprawy się mają w przypadku przeciwników – zaatakują dopiero, gdy ich Koszt Zwarcia (widoczny na karcie) będzie mniejszy od Poziomu Zagrożenia gracza. Jest to proste i niezwykle efektywne rozwiązanie, które nadaje rozgrywce odpowiednie tempo i sprawia, że grając we Władcę Pierścieni nie będziemy się nudzić.

Podsumowując: Władca Pierścieni: gra karciana to pozycja naprawdę warta polecenia. Świat wykreowany przez Nate’a Frencha z pewnością urzeknie niemal każdego fana słynnej trylogii. Jeśli w dodatku preferowanym przez nas typem rozgrywki jest kooperacja, z pewnością  będziemy z gry zadowoleni. Jedyną wadą dla niektórych osób może stać się konieczność zakupu dodatków, jako że zestaw podstawowy zawiera jedynie trzy scenariusze. 



1 komentarze:

Prześlij komentarz