21 listopada 2012

The Koronus Bestiary - recenzja


Zęby, macki, szpony, wszystko to nie raz będzie próbowało dobrać się do skóry postaci szukających przygód i sławy w Koronus Expanse. The Koronus Bestiary miał przybliżyć dokładnie, jakich niebezpieczeństw moglibyśmy się spodziewać. Dość długo zastanawiałem się nad kupnem tego dodatku, gdyż poprzednie rozszerzenia wprowadziły już znaczną ilość nowej flory i fauny do świata Rogue Tradera. Obawiałem się głównie tego, że materiały zamieszczone w Koronus Bestiary będą powtórzeniem z tego, co znajduje się w podręcznikach do Black Crusade, czy Dark Heresy. Moje obawy nie sprawdziły się, przynajmniej nie w całości.

Dodatek ten można podzielić na trzy części. Pierwsza z nich to właściwy bestiariusz, druga przybliża dokładniej inteligentne rasy oraz demony, które można napotkać podróżując przez Koronus Expanse, natomiast trzecia to prezentacja generatora flory i fauny (może ona służyć również do tworzenia ras inteligentnych).

Pierwsza część nie zachwyciła mnie specjalnie. Bestiariusz jakich pełno, widziałem nie raz znacznie lepsze. Jest kilka ciekawych stworzeń, ale większość nie wnosi nic specjalnie odkrywczego. Autorzy próbowali popisać się tutaj talentem fabularnym i każdy wpis podzielony jest na dwie części. Fabularyzowaną wstawkę i właściwy opis. Niestety literacka twórczość (w wielu przypadkach kiepskich lotów i po prostu nudna) zabiera zwykle połowę miejsca przeznaczonego na charakterystykę danej istoty, zostaje więc niewiele miejsca na właściwe informacje. Z ciekawostek przedstawiono informacje na temat Krakenów Pustki.

Znacznie bardziej interesująca była druga część podręcznika, zatytułowana Aliend of the Expanse, dotycząca ras inteligentnych. Stwierdzam nawet, że to jest sedno całego dodatku i faktyczny powód, dla którego można by go zakupić. Rozdział ten skupia się na rasach Eldarów, Orków, Rak’Gol, Stryxis i w niewielkiej mierze na Sslytchach. Na szczęście nie są to dwie strony opisu każdego, główne rasy (Eldarzy i Orkowie) zajmują aż dwadzieścia stron każda.

Oczywiście część treścią powtarza się, jak to zwykle w dodatkach do fabularnego 40k bywa, jednak jest też sporo nowych informacji. Przede wszystkim zaprezentowano nowe aspekty, klasy wrogów. Wśród Eldarów pojawiają się Fire Dragon, Howling Banshe, Warp Spider, Striking Scorpions, Swoping Hawk, a nawet Shining Spectres, Wraithguard, Wraithlord i sam Awatar Khaina.

Podobnie w części dotyczącej orków, znaleźć możemy zasady dotyczące Ork Nob, Kaptin, Kommandos, Mad Dok, Mekboy, Speed Freak, Ork Boy, Gretchin, Squigs oraz Snotlingi.  Pozostałe rasy opisane są już mniej szczegółowo, nadal jednak to teksty warte uwagi. Opisy są raczej krótkie i wszystko, czego można się z nich dowiedzieć, to same podstawowe informacje i czasem jakieś plotki.

Z pozostałych ras, za najciekawsze, uznałem część dotyczącą Stryxis. To, że są oni cywilizacją niezwykłą wiadomo już od dawna, teraz jednak możemy dowiedzieć się czegoś więcej na temat ich systemu wartości, poziomu technologii oraz hierarchii. Pojawiają się mroczne plotki dotyczące tych dziwacznych kupców i sporo faktów możliwych do wykorzystania przez mistrza gry. Stryxianie wciąż jednak pozostają rasą owianą tajemnicą.

Nieco więcej miejsca poświęcono za to Yu’vath oraz artefaktom pozostałym po ich cywilizacji. W większości są to mniej lub bardziej niszczycielskie konstrukty, oparte na nieznanej technologii korzystającej z energii Osnowy.

Osobnym rozdziałem jest Denizens of the Warp, jednak nie wiem, czy zasługuje on na miano rozdziału. Na zaledwie dziewięciu stronach nie znajdziemy zbyt wiele nowych informacji, jeśli wiemy już co nieco na temat Chaosu.

Część trzecia to wspomniany generator roślin i zwierząt. W sumie przydatna sprawa, zwłaszcza, jeśli ktoś nie ma czasu lub ochoty męczyć się z tworzeniem od zera biosfery całej planety. Za pomocą kilku prostych narzędzi (tabelek) jesteśmy w stanie dostosować florę i faunę do klimatu oraz stopnia rozwoju planety, można nawet tworzyć całe nowe rasy obcych. Jak już wspomniałem przydatne, choć nie niezbędne.

Sugestie przygód, jakie znalazłem wewnątrz The Koronus Bestiary, mocno mnie rozczarowały. Najczęściej był to zarys scenariuszy w stylu: poleć tam, złap tą bestię i sprzedaj ją komuś bogatemu/oddaj komuś do przebadania za przysługę. Inny przykład to zarysy misji bazującej na odkryciu na pokładzie statku przypadkowo zabranego obcego, który teraz stanowi zagrożenie dla okrętu i jego załogi.

Trudno wystawić The Koronus Bestiary jedną konkretną ocenę. Jak widzieliście jest to dość nierówny dodatek, którego najbardziej interesująca część stanowi drugi rozdział. Podejrzewam, że jeśli miałbym komuś polecić kupno Koronus Bestiary, byłoby to właśnie ze względu na informacje tam zawarte (zwłaszcza, jeśli ten ktoś lubi Orków i Eldarów). 



0 komentarze:

Prześlij komentarz