Od premiery Far Cry 3 minęło już trochę czasu czasu, jednak po samą
grę sięgnąłem stosunkowo niedawno. Przyczyną były moje mieszane uczucia
dotyczące poprzedniej części. Gdy pojawił się pierwszy Far Cry, wsiąknąłem w
komputerowy, kolorowy, tropikalny świat. Specjalnie zmieniłem kartę graficzną
by móc cieszyć się jak największymi detalami. Jakiś czas później skończyłem
również przerobioną wersję pierwszej odsłony, jaka pokazała się na konsolkę
Xbox 360, ta jednak nie wywarła na mnie już takiego dobrego wrażenia.
Na drugą część czekałem z niecierpliwością, zacząłem
rozgrywkę na Xboxie, może to był błąd. Gra rozczarowała mnie i odłożyłem pada
zaledwie po dwóch godzinach rozgrywki. Kolejne podejście miało miejsce znacznie
później i tym razem zakupiłem grę na promocji w Steam. Na PC grało mi się nieco
lepiej, ale ponownie, gra nie podeszłą mi. Dodatkowe wątki nudziły mnie, a
usilne staranie się o realizm były moim zdaniem robione zbyt na siłę. Z
przyjemnej strzelanki, Far Cry stał się dla mnie czymś bardziej jak nerwowa
praca. Takie były moje odczucia, dlatego grę odłożyłem mniej więcej w 50%
fabuły i nigdy już do niej nie wróciłem.
Możecie więc zrozumieć, dlaczego do Far Cry 3 podchodziłem z
ostrożnością i zainstalowałem ją dopiero po jakimś czasie. Przed rozgrywką
starałem się też zachować obiektywność i nie przeczytałem żadnej recenzji, ani
podsumowania gry. Nie chciałem się sugerować, czymś co zostało napisane, jeśli
seria miała się w moich oczach odkupić, musiała zrobić to sama.
Na szczęście, jak się okazało, gra wciągnęła mnie i to
całkiem mocno. Nie oznacza to wcale, że nie ma ona żadnych błędów, te istnieją,
jednak nie przeszkadzają w większej mierze w ukończeniu rozgrywki. W najnowszej
odsłonie Far Cry wprowadzono sporo modyfikacji, widać pozazdroszczono sukcesu
Skyrimowi i zaimplementowano elementy typowe dla gier rpg. Pojawiły się więc
poziomy postaci, drzewka umiejętności, możliwość ulepszania ekwipunku,
wytwarzania przedmiotów oraz sporo misji pobocznych, wszystko to omówimy
bardziej szczegółowo w następnych akapitach.
Zacznijmy jednak od części wizualno-estetycznej Far Cry 3.
Nie da się ukryć, że aby cieszyć się największymi szczegółami i
najdoskonalszymi widokami, trzeba mieć mocny komputer. Poziom Ultra dostępny
będzie tylko dla tych, posiadających lepszy sprzęt, jednak nie znaczy to, że u
innych gra będzie wyglądać źle, owszem gorzej niż na najwyższych detalach, ale
nadal będzie to ładna gra warta poświęcenia czasu i pieniędzy.
Gra testowana byłą na najwyższych poziomach grafiki i efekty
były bardzo zadawalające. Kolory były soczyste, detale dobrze widoczne,
wszystko odpowiednio ostre, lub zamazane (w zależności od sytuacji). W sumie nie
mogę się tutaj przyczepić za bardzo do samego poziomu graficznego, co najwyżej
do błędów typu przenikanie obiektów, lub chwilowa niewidzialność broni.
Zdarzały się leżące ciała zmutowane w jedno, tors wystający ze skalnego podłoża
i broń niewidzialna przez jakieś dwie sekundy. Błędy te nie występowały jednak
często i nie psuły rozgrywki, były raczej ciekawostkami, których trzeba było
się naszukać. Jedno co mnie raziło dość mocno to mała różnorodność typów
postaci. Te same modele powtarzają się co chwilę i ma się wrażenie, że cały
czas rozmawia się lub strzela do tych samych osób.
Jak wspomniałem sporo zmian zaszło w samej rozgrywce. Akcja
gry nadal dzieje się na wyspie, nadal mamy dużo terenu do pokonania i przydaje
się jeżdżenie samochodem, jednak pojawiły się dodatki. Zabijając przeciwników i
realizując cele oraz misje zdobywamy doświadczenie. To z kolei pozwala na
podnoszenie poziomów, skutkując punktami, które można rozdzielić na różnorakie
umiejętności (są tylko umiejętności, nie ma cech ani atrybutów).
W Far Cry 3 zdolności podzielone są na trzy drzewka, spokojnie można
odblokować wszystkie trzy i to w całości, nie musicie wybierać. Kategorie
umiejętności dotyczą między innymi ilości życia, łatwości leczenia, ataków
specjalnych, sposobów poruszania, korzystania z broni, łowiectwa i zbieractwa.
Możemy np. uleczyć więcej energii, zebrać więcej roślin na leki, łatwiej
polować na zwierzęta, przeładowywać broń w trakcie biegania, wstrzymać oddech
na dłużej itp.
Zaznaczyć trzeba, że nie są to w żaden sposób umiejętności
niezbędne, wspomagają one bohatera, jednak nie są wymagane i spokojnie można by
przejść grę nie wydając ani punktu umiejętności. Każdy z wyborów w trzech
drzewkach uwidacznia się jako nowy tatuaż na ręce bohatera, całkiem fajny
dodatek.
W grze zaimplementowano też system tworzenia przedmiotów,
ściśle powiązany z łowiectwem i zbieractwem. Znajdując recepty i przepisy
dowiadujemy się z czego zrobić nowe, lepsze leki, środki pomocne w tropieniu,
czy dające niewrażliwość na obrażenia. Przedstawione one są w postaci
strzykawek, które tworzy się ze znajdowanych na wyspie roślin (jest ich pełno i
tak naprawdę tylko cztery rodzaje, zielone, żółte, białe i niebieskie). Prosta
sprawa.
Podobnie wygląda to w przypadku przedmiotów. Można stworzyć
pasy mieszczące więcej amunicji, granatów, min, większy portfel, większą sakwę,
ale do tego również potrzebujemy materiałów, tylko ty razem skór zwierząt.
Zabijając zwierzę, możemy zedrzeć z niego skórę, odpowiednie skóry i przepisy
pozwalają na stworzenie przedmiotu. Wiele z tych ulepszeń powiązanych jest
bezpośrednio z pobocznymi misjami, dostępnymi po wyzwoleniu danego punktu na
mapie (o tym nieco dalej). Najlepsze wersje przedmiotów, można stworzyć tylko
ze zwierząt dostępnych właśnie poprzez te questy dodatkowe.
Trochę zastrzeżeń mam jednak co do uzbrojenia dostępnego w Far Cry 3. Z początku wydaje się, że jest go dość sporo, jednak po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że jest ono dość skromne. Trzeba było czekać, gdzieś do połowy gry, zanim pojawiły się nowe dostępne opcje, a nawet wtedy nie było ich zbyt wiele. Plusem jest jednak to, że każda z broni możemy modyfikować, dodając do niej usprawnienia w postaci powiększonego magazynku, tłumika, celowników, czy kamuflażu.
Broń jest początkowo też dość droga, jednak z czasem, im
więcej wyspy wyzwalamy, tym więcej wyposażenia pojawia się jako darmowa opcja w
sklepie, po jakimś czasie płacimy jedynie za amunicję i właśnie
ulepszenia. Wraz z postępem fabuły
otrzymujemy też broń specjalną, droższą i ulepszoną już.
Co do kategorii dostępnego oręża i wyposażenia to są to
pistolety, pistolety maszynowe, karabiny, strzelby, LMG, wyrzutnie, specjalne
(w tym łuk, flara, miotacz ognia), pancerz, lekarstwa, czy mapy pokazujące
umiejscowienie skrzynek z łupami lub artefaktów.
Świat jest otwarty i poza głównym wątkiem fabularnym jest
sporo do robienia. Można bawić się w odkrywcę i szukać artefaktów, czy listów
pozostałych na wyspie po wojnie (odkrycia te przynoszą pieniądze i
doświadczenie). Można zbierać skrzynki z pieniędzmi i przedmiotami (chociaż
czasem nie ma na co ich wydawać…) oraz zaliczać misje poboczne.
Takie dodatkowe zadania w Far Cry 3 to na przykład dostarczenie na czas
środków medycznych do wskazanego miejsca na wyspie (podążamy śladem flar
sygnalizacyjnych), eliminacja konkretnych wrogów (wskazanego przeciwnika można
zabić tylko nożem, inaczej misja nie odstanie zaliczona), łowienie zwierzyny
wskazaną bronią ( by uzyskać wspomniane wcześniej skóry) lub rozwiązywanie
problemów mieszkańców tropikalnej wysepki (te ostatnie bywają czasem bardzo
krótkie, niektóre takie questy zaliczymy w kilkadziesiąt sekund). Wszystko to
urozmaica rozgrywkę, lecz nie jest konieczne go ukończenia gry.
Wraz z rozwojem scenariusza i eksploracją wyspy mamy
możliwość odblokowywania przekaźników radiowych i zdobywania posterunków
strażniczych. Pierwsza opcja usuwa swoisty fog of war i udostępnia mapę obszaru
na którym się znajdujemy, pozwala też z czasem na darmowy zakup broni w
sklepach. Odbijanie posterunków usuwa za to wrogie siły z eksplorowanej części
wyspy. W każdej takiej części znajduje się jedna wieża radiowa i dwa
posterunki, po odbiciu których, wrodzy żołnierze zastępowani są sojusznikami,
dostępne stają się też wtedy dodatkowe misje.
Teren po którym przyjdzie nam się poruszać jest rozległy,
zadbano więc, by istniało wiele alternatyw dla poruszania się na piechotę.
Pierwsza z nich to szybka podróż, czyli błyskawiczne przeniesienie się z
jednego punktu na mapie do innego. Taka podróż możliwa jest do większości miast
oraz wszystkich wyzwolonych posterunków. Poza tym możemy też korzystać z
rożnego rodzaju pojazdów.
Dostępnych jest kilka rodzajów samochodów, od ciężarówek, przez zwykłe samochodu osobowe, jeepy, aż po pojazdy bardziej terenowe. Poza tym możemy też korzystać z łodzi, pontonów z silnikiem motorowym, skuterów wodnych i lotni. Część z tych pojazdów ma również zamontowaną broń maszynową (bywa przydatne). Model jazdy jest posty i identyczny w każdym przypadku, sterowanie to tylko przyciski przód tył, lewo prawo i tyle, banalne, szybkie i w sumie skuteczne. Różnice pomiędzy poszczególnymi pojazdami to głównie szybkość i czasem manewrowość.
Nie da się ukryć, że jednym z głównych aspektów Far Cry 3
jest walka, jak więc wygląda eksterminacja przeciwników? Strzela się
przyjemnie, każda broń jest dość celna, różnica jest głównie w mocy i zasięgu.
Problemy pojawiają się gdy przyjrzymy się jednak bliżej zachowaniu oponentów.
Po pierwsze często mamy wrażenie, że pojawiają się oni znikąd, nagle wyrasta
nam przed oczami samochód lub grupka piratów. Oczywiście nie pojawiają się oni
zaraz obok, jednak odnosi się wrażenie, że jeszcze przed chwilą nie było ich za
zakrętem, zza którego wyjechali.
Również inteligencja wrogów jest nieco… dziwna. Gdy nie są
oni zaalarmowani o naszej obecności (skradamy się) można z nimi robić niemal
wszystko. Zajść od tyłu, zabić nożem, bronią z tłumikiem itp. Jednak, gdy z
jakiegoś powodu zostaną zaalarmowani, wszystko się zmienia. Nagle wszyscy mają
sokoli wzrok i wypatrzą cię nawet za najgęstszymi krzakami, co więcej trafią
cię z każdej broni, nawet jeśli my strzelamy do nich z kilkuset metrów z
karabinu snajperskiego. Usłyszą też każdy strzał z użyciem tłumika, pomimo
tego, że kilkanaście sekund wcześniej nie słyszeli jak strzelało się z tej
samej broni.
Mnie największą przyjemność w nowym Far Cry sprawiało używanie broni
snajperskiej i zachodzenie wroga od tyłu, by potraktować go nożem. Takie akcje
jak ukradkowe zabicie i strzał w głowę nagradzane są większą ilością
doświadczenia, są też satysfakcjonujące. Jeśli zdobędziemy posterunek, nie
zdradzają się nikomu, lub nie wywołując alarmu otrzymujemy też spory bonus w
postaci większej ilości doświadczenia. W takich sytuacja może tez pomagać np. wypuszczenie
zwierzą z klatki. Wrogowie skupiają się wtedy na zwierzęciu, a my możemy
spokojnie zajść ich od tyłu lub rozstrzelać z ukrycia (albo poczekać aż
wykończy ich dzika bestia). Ostatecznie jednak zgładzenie wszystkich otwarcie i
broni maszynowej, jest znacznie szybsze niż zabawy w podchodzenie i snajpera.
Chciałem jeszcze nawiązać na chwilę do dzikich zwierząt, są
CHOLERNIE niebezpieczne. Przez całą grę więcej razy zginąłem od niespodziewanej
napaści tygrysa w dżungli, niż od kul żołnierzy, handlarzy niewolników, czy
piratów (na drugim miejscu plasują się upadki ze wysokości, na trzecim walka).
Zazwyczaj wystarczy jak silniejsza bestia zakatuje dwa razy i tyle, rozprawa z
tygrysami oraz niedźwiedziami nie należy do najprostszych i dla mnie wszystkie
dzikie zwierzęta najlepiej witało się strzelbą. Z mniejszych ale niezwykle
irytujących zwierząt, wymienić trzeba jeszcze dzikie psy i kojoty, zawsze jest
ich sporo, są szybkie, a do tego drapieżne (wrogowie też używają czasem
tresowanych psów).
Ostatnim większym tematem, który chciałem poruszyć jest
fabuła. Zostawiłem ją sobie na koniec, gdyż mam problemy z jej oceną.
Widziałem, że zachwycało się nią sporo osób, jednak dla mnie wydawała się
głupawa i niesmaczna. Owszem, niektóre postacie, jak Vaas (świr i jeden z
głównych antagonistów w grze), były stworzone świetnie, tak samo odegrane i
udźwiękowione, inne jednak wydawały mi się dość sztampowe, lub nie na miejscu.
Sam główny bohater z rozbrykanego młodocianego i nadzianego adrenaline junkie staje się herosem z legend. Z kogoś takiego przekształca się w łowcę,
żołnierza, zabójcę, a nawet w bohatera narodowego i to całkiem łatwo.
Pewne elementy fabuły były mocne i ciekawe, inne jednak w
moich oczach zaniżały poziom (nie chcę spolerować). Scenariusz jest pokręcony i
brutalny, pełen zwrotów akcji i wielu momentów deus ex machina, czego
nienawidzę. Dla mnie główna linia fabularna skończyła się też w połowie gry,
druga połowa sprawiała wrażenie sztucznego rozciągnięcia rozgrywki.
Chyba nie ma nic co bardziej denerwuje graczy niż nagłe
odebranie kontroli nad postacią, która zaraz popełnia debilny błąd lub nie jest
w stanie pokonać np. kilku pojawiających się wrogów, kiedy chwile wcześniej
zabiliśmy ich kilkunastu. Takich momentów jest niestety w Far Cry 3 całkiem
sporo. Pojawiają się też wspaniałe klikania przycisków w takcie ważniejszych
scen, to również nie jest specjalnie lubiany przeze mnie element.
Do samej fabuły wprowadzono też wątki nieco mistyczne. Nie wiem
do końca jak się do tego ustosunkować. Grając w Far Cry 3 zmagamy się z
przeciwnościami w miarę racjonalnym świecie, jednak pojawiają się momenty, w
których mamy wizje przyszłości, czy przeszłości, walczymy z halucynacjami, albo
czegoś szukamy. W sumie nie przeszkadzałoby to, gdyby tylko takie elementy nie
pojawiały się w kilku ważniejszych miejscach gry, np. w trakcie konfrontacji z
Vaasem. Dlaczego nie można do niego normalnie strzelić, dlaczego musimy to
robić w trakcie jakiś omamów wciskając sekwencje klawiszy…
Jak widać w najnowszej odsłonie Far Cry jest dużo elementów,
które mnie przypadły do gustu, są jednak też elementy, które wyraźnie raziły
mnie w trakcie gry. Dodano masę nowych elementów, rozwój postaci, eksploracja
stałą się niemal tak samo ważna jak walka, teren wyspy jest bardzo duży, mamy
sporo misji podstawowych i dodatkowych, dużo możliwości modyfikacji sprzętu i
wiele innych pozytywów. Jednak Far Cry 3 nie jest idealny. SI jest dziwna,
fabuła budzi we mnie mieszane uczucia, również swoista ekonomia gry i sposób
przydzielania obrażeń (w tym też dla mnie małą skuteczność miotacza ognia, czy
granatów). Sojusznicy blokujący samochody na środku drogi i przeszkadzający np.
w wyścigu, czy misji dodatkowej, lub co gorsze wskakujący pod maskę samochodu
prowadzonego przez gracza.
Pomimo tych minusów, Far Cry 3 wciąż pozostaje bardzo dobrą
grą, która potrafiła mnie wciągnąć i zmusić do ukończenia całej rozgrywki, wraz
z większością dodatkowych questów oraz szukaniem artefaktów. Jeśli będziecie
mieć okazję, zagrajcie, sądzę, że nie będziecie żałować. Jeśli nie jesteście
pewni, poczekajcie aż Far Cry 3 pojawi się w jakiejś złotej edycji, albo w
promocjach na Steam i kupcie wtedy.
Na zakończenie, jeszcze kilka screenów.
2 komentarze:
Nie wiem jak inni, ale mnie czasem wywalało z gry. Poza tym znikała mi czasem broń na sekundę czy dwie. Jak zdobędziesz już wszystko, całą broń i uwolnisz wszystkich, to gra zaczyna się nudzić.
Nienawidzę ginąć jak wspinam się na wieżę radiową... Poza tym więcej szkody można sobie zrobic spadajac z metrowej skały niz jak ktos do ciebie strzela.
Prześlij komentarz