Jaskinia - i ty zostań speleologiem!
Po świetnym,
nastawionym na obmyślanie strategii tytule K2,
wielu graczy z niecierpliwością oczekiwało na następną grę autorstwa Adama
Kałuży. Od razu należy zaznaczyć, że Jaskinia,
choć również nawiązująca tematyką do eksploracji w formie ekstremalnej, oferuje
nieco inne założenia, jak również typ rozgrywki.
W Jaskini wcielamy się w speleologów,
których zadaniem jest zapuszczenie się w głąb niezbadanej jak dotąd groty.
Wykorzystując punkty akcji, przedostają się przez zaciski, nurkują w
podziemnych jeziorach, odkrywają nowe korytarze, i fotografują interesujące
miejsca.
Nacisk położony jest na zdobywanie punktów, które otrzymujemy np. za
zrobienie zdjęcia, zejście na większą głębokość, czy pokonanie trudnego
przejścia. Warto się specjalizować w jednym typie „zdobyczy,” jako że pod
koniec gry premiowani są gracze, którzy posiadają najwięcej żetonów tego samego
rodzaju.
Grę
rozpoczynamy na kafelku centralnym, gdzie mieści się nasz obóz. Przed
wyruszeniem należy zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt - w końcu żaden szanujący
się speleolog nie wyruszy pod ziemię bez latarki czy zapasów wody i jedzenia.
Jeśli podczas eksploracji napotkamy jezioro, przyda się akwalung, a do
pokonania zejść niezbędna zaś będzie lina. W przeciwieństwie do niektórych gier
RPG, plecak grotołaza nie jest jednak torbą bez dna - należy więc podjąć
decyzję, co konkretnie zabieramy z sobą.
Ciekawym, i - jakże życiowym - utrudnieniem w grze jest częsta konieczność powrotu do obozu. Wracać musimy w dwóch przypadkach: kiedy natrafimy na przeszkodę, do pokonania której brak nam odpowiedniego sprzętu, lub kiedy skończy się nam prowiant. Ten ostatni reprezentowany jest przez odpowiednie żetony, których obowiązkowo pozbywamy się na koniec każdej tury.
Pięć punktów akcji w turze
wydajemy na ruch, zmiany w ekwipunku, fotografowanie/pływanie (tylko na
oznaczonych specjalnym symbolem kafelkach), lub odkrycie kolejnego kafelka
jaskini. Warto w tym miejscu również wspomnieć o możliwości przeniesienia
całego obozu, co po jego rozłożeniu daje nam nieograniczony dostęp do
ekwipunku. Dzięki temu sprytnemu rozwiązaniu nawet dłuższej rozgrywce nie grozi
monotonia.
Co ciekawe,
kafelki jaskini (podzielone na cztery fazy gry - im dalej, tym oczywiście trudniej)
dobierane są w sposób losowy, co mocno ogranicza nasze możliwości planowania.
Mimo, że dla niektórych graczy może stanowić to poważną wadę, moim zdaniem tego
rodzaju losowość dobrze wpływa na klimat gry. Przypadek rządzi światem; nic dziwnego
więc, że któryś z graczy będzie ciągle trafiał na bonusowe punkty, innemu zaś
los będzie uparcie zsyłał zawalone korytarze. Pod odkryciu wszystkich kafelków
gra zamienia się w wyścig z czasem. Aby
móc w obozie spokojnie zająć się podliczaniem punktów, należy najpierw do niego
wrócić - a każdy ma na to tylko 3 tury.
Warto
wspomnieć również o stronie czysto technicznej, czyli wykonaniu elementów gry.
Niestety, nie obeszło się bez wpadek - w pudełku nie znajdziemy ani sensownie
zaplanowanych przegródek, ani woreczków strunowych. Bez tych ostatnich się nie
obejdzie - nie wyobrażam sobie każdorazowego układania wszystkich elementów na
nowo.
Sama oprawa graficzna i wykonanie kafelków (jest ich aż 96!),
żetonów i plansz graczy jest godne pochwały. Podziemne przejścia
i korytarze są doskonale zaprojektowane i w pełni oddają klimat poruszania się
po niezbadanych wnętrzach labiryntu podziemnych jaskiń. Ponadto wszystkie
żetony są wykonane z grubej tektury, co gwarantuje ich długą żywotność.
Podsumowując:
Jaskinia to klimatyczna, piękna
graficznie rozgrywka, która zapewne spodoba się wielu graczom. Gra jest
nastawiona raczej na rywalizację, niż interakcję z innymi graczami.
Jednocześnie losowość odkrywania nowych kafelków obszaru uniemożliwia tworzenie
długofalowych strategii, jak to miało miejsce w K2. Taktykę tworzy się bardziej „na gorąco,” dostosowując decyzje
do zmieniających się warunków.
Mimo, że może to być wadą dla bardziej
zaawansowanych graczy, tego typu „uproszczenie” reguł oraz przejrzystość samych
zasad rozgrywki niewątpliwie przyciągnie wielu początkujących miłośników
planszówek.
Być może Jaskinia nie obfituje w trzymającą w napięciu akcję - nie uświadczymy tu np. potworów, jakie napotkały bohaterki popularnego horroru Zejście (swoją drogą - ciekawy pomysł). Niemniej jednak realistycznie oddaje równie ciekawe przygody związane z odkrywaniem i eksploracją - za co twórcy należą się słowa uznania.
Być może Jaskinia nie obfituje w trzymającą w napięciu akcję - nie uświadczymy tu np. potworów, jakie napotkały bohaterki popularnego horroru Zejście (swoją drogą - ciekawy pomysł). Niemniej jednak realistycznie oddaje równie ciekawe przygody związane z odkrywaniem i eksploracją - za co twórcy należą się słowa uznania.
Autor: Dagmara
Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Rebel
0 komentarze:
Prześlij komentarz